czwartek, 16 stycznia 2014

Na Zawsze ! Cz.. 3

Obudziłam się około 3 w nocy, ponieważ za oknem była ogromna burza. Stwierdziłam że przez ten hasał i tak nie usnę więc włączyłąm Laptopa. W tym samym momencie dostałam smsa, nadawcą był nie kto inny jak Kuba!
"Nie gniewam się, rozumiem. Dziekuję że napisałaś. Mam nadzieję że już smacznie śpisz. Kolorowych;*!"
Uśmiech sam wkradł mi się na twarz. Niewiele myśląc postanowiłam mu odpisać:
"Niestety ale nie. Przed chwilą się obudziłam przez to co dzieje się za oknem.. Ehh masakra;/!!
A Ty dlaczego nie śpisz?"
Włączyłam FB, ale jak zawsze o tej porze nic się nie działo, postanowiłam pójść coś zjeść, ponieważ troszeczkę mi się zgłodniało. Przed wyjściem z pokoju spojrzałam na telefon, ale niestety - Brak wiadomości - No coż, może jednak usnął. Z braku czasu, i chęci do jakiego kolwiek nocnego gotowania, postanowiłam zrobić sobie płatki. Nalałam mleka do miski i wsypałam płatki. Nie przepadałam za ciepłym mlekiem, dlatego też nie traciłam czasu na odgrzewanie. Zrobiłam sobie jeszcze szybko herbatki i miałam już iść do pokoju, ale coś mnie tknęło by sprawdzić wszystkie okna i drzwi. Standardowo w salonie było otwarte okno, szybko je zamknęłam, wytarłam kałurze z podłogi i wraz z "kolacją" poszłam do pokoju. Moje oczekiwania względem podejrzeń Kuby, automatycznie zostały rozwiane, ponieważ wchodząc po schodach usłyszałam drzwoniący telefon.:
"Oj to widzę że mamy ten sam budzik;). Mam nadzieję że wszystko okeej i zaraz smacznie pójdziesz spać;*"
Pójdę spać? Hoho, nie tak prędko, musiałabym sobie stopery włożyć do uszu ;).- powiedziałam sama do siebie i kierowałam swoją odpowiedź:
"Nie tak zaraz, najpierw musiałby ustać ten harmider za oknem. Inaczej nie da rady;)"
Po dwóch minutach dostałam kolejnego smsa, jejuu, jak On szybko odpisuje:
"Oj widzę ktoś tu się chyba boi burzy. Nie dobrze. Z chcęcią bym przyszedł i potowarzyszył, ale nie bardzo znam adres;)"
"I za prędko sie nie dowiesz, niestety. Ale dziękuję za troske, poradzę sobie;)"
Pisaliśmy chyba jeszcze z dobra godzinę, i nawet niewiem w którym momencie usnęłam.
Rano obudził mnie ogromny hałas w kuchni. Spojrzałam na zegarek było dużo po 12. No cóż nie jest już tak rano, pomyślałam i jak najszybciej poszłam sprawdzić co się dzieje. Ku mojemu zdziwieniu, rodzice wcześniej wrócili z wczasów niż planowali. Szybko zbiegłam po schodach, i rzuciłam się im na szyję. Do godziny 16 spędziliśmy w salonie w czwórkę, i słuchaliśmy opowiadań rodziców. Następnie poszłam się ogarnąc i na 17 umówiłam się z Pamelą na zakupy. Po sklepach chodziłyśmy z dobre 2 godziny, żeby kupić wszystko co nam potrzebne. Gdzy już wszystko miałyśmy zadzwoniłam do Patryka by przyjechał po to, a my udałyśmy się do cukierni.
- A wgl. Powiedz mi, jakie Ty masz plany wobec Kuby?- Nieoczekiwanie zapytała mnie blondyna.
- Wiesz.. trudno mi powiedzieć, nie znam go. Niewiem czego on oczekuje odemnie. Okaże się wszystko w czasie, jak narazie sama wiesz że nie chcę pakować się w jakiś durny związek, który skończy się tak szybko jak się zaczął. A dlaczego pytasz?
- Nie no wiesz, tak poprostu byłam ciekawa.
- A co o Nim wiesz? - Zapytałam z nutką nadzieji, że przyjaciółka pomoże mi się czegoś o nim dowiedzieć, nim miałam sama się przekonać na własnej skórze.
- Tzn wiesz, wiem tylko tyle że był z Kamilą około roku. Podobno im się układało, więc nie wiem dlaczego ze sobą zerwali. Ale z tego co słyszałam to ma ambicje, bo trenuje MMA, chodzi na siłownie i pracuje. Chociaż nadal mieszka z rodzicami.- Pamela starała mi się wszystko powiedzieć to co wie. Każde jej słowo zapamiętywałam po to by wiedzieć tak na przyszłość czego się spodziewać.
- Ahaa, czyli praktycznie nic wielkiego nie wiesz. Hmm... Pozostaje mi wyciągnąć wszystkie informacje od Niego. A powiedz mi myślisz że Kamila miałaby jakieś ale gdybym zaczeła się z Nim spotykać? - Byłam bardzo ciekawa jak zareaguje, Pamela znała ją lepiej niż ja, i myślałam że może się domyśli jej reakcji.
- Tzn wiesz no rok czsu to nie mało, a niewiem kiedy dokładnie się rozstali. Trudno mi przewidzieć jej reakcje.
- Hmm.. chyba niedawno skoro wciąż są w związku.
- Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz.
- No w sumie masz racje. Dobra chodź idziemy. Chciałabym jeszcze trochę spędzić czasu z rodzicami, nim wrócą do trybu pracy.
Po powrocie do domu, jeszcze z dwie godziny spędziłam z rodzicami na rozmowie. Okazało się że mają jeszcze tydzień wolnego, więc gdy już pójdę do szkoły to oni przez pare dni wciąż będą w domu.
O 22 postanowiłam położyć się spać ponieważ zostały ostatnie dwa dni wolnego, i szkoła.. Wziełam szybką kąpiel wysuszyłam włosy i poszłam do łóżka. Nie miałam dziś ochoty na włączanie laptopa, lecz postanowiłam napisać do Kuby, ponieważ oprócz smsa na dzień dobry nie odzywał się.
" Dobry wieczór Panu. Jak minął dzień? Mam nadzieję że jeszcze nie śpisz, ponieważ liczę na to że choć trochę umilisz mi wieczór"
Minęło może z 5 minut i dostałam odpowiedź:
"A witam panią, A dzień na spokojnie, najpierw praca, następnie siłownia i teraz siedzę u kolegi i gadamy;) A Tobie jak minął dzień?"
"A Ja byłam na zakupach z przyjaciółką, później w cukierni, następnie porozmawiałam z rodzicami o ich pobycie na wakacjach, i tak oto teraz leże i piszę sobie z takim jednym osobnikiem;)" - Nie chciałam go za bardzo naprowadzać na trop że chciałabym się z nim spotkać. ale kroczek po kroczku nie zaszkodzi.
"O no proszę, a ciekawy chociaż ten osobnik?"
"Powiem Ci że narazie wydaje się być miły, ale podobno pozory mylą, zobaczymy wkrótce."
Popisaliśmy jeszcze z 10 minut, i poszłam spać.
Rano oczywiście obudził mnie telefon.. Kto dzwonił? Pamela !
- Czego chcesz Ty podły człowieku!?- Wykrzyczałam do słuchawki.
- Hmm.. Ja nic.. Miałam nadzieję że moja Kochana przyjaciółka będzie miała ochotę spędzić ze mną ostatni dzień pięknej pogody, ale po jej glosie słysze że nie bardzo..- Wyczułam smutek w jej głosie, ale rówież nutkę podstępu, więc nie zastanawiając sie dłużej zapytałam.
- Dobra mów kto tam ma być?
- Dużo osób, ale umówiłam się z Piotrkiem że wykorzystamy ten ostatni dzień, a że on będzie z kolegami ja pomyślałam o Tobie. Więc jak?
- Ile mam czasu?- Zapytałam od niechcenia, ale wiedziłam że jeśli się nie zgodzę, będę miała przekichane.
- Masz godzinę, Kocham Cię! - Nie pozwoliła mi już nic więcej powiedzieć, odrazu usłyszałam odkładającą słuchawke.
Zabiję ją- Wykrzyczałam z myślą że nikt tego nie usłyszy z domowników, jednak mój kochany braciszek musiał przechodzić akurat korytarzem.
-Kogo zabijesz?- Zapytał wchodzą do mojego pokoju jak do siebie!
-Czy wy się nauczycie wkońcu pukać? A co jakbym stała właśnie nago?- Byłam zła, bo wszyscy wchodzili sobie jak do siebie.
- Oj siostra już nie przesadzaj, widziałem Cię nie raz, wkońcu jesteś moją młodsza siostrą.
-Ale to było gry byłam mała. Zresztą nie ważne, wybierasz się może dziś z Kasią gdzieś?
-Nie a co proponujesz?- Położył się koło mnie na łóżku i zabrał połowę kołdry.
- No Tamta ciągnie mnie na basen, bo będzie ten jej "Piotruś" I pewnie będzie nim zajęta więc pomyślałam że może wybralibyście się z nami co?- W moim głosie można było usłyszeć błaganie zamiast propozycjii.
- Spoko zaraz do niej zadzwonie i jej powiem!
-Dzięki brat, jesteś kochany, dałam mu buziaka w polik i zepchnęłam z łóżka!

środa, 15 stycznia 2014

Na Zawsze ! Cz.. 2

Otwieram oczy, patrzę na zegarek godzina 09:45. Dziwnę, nigdy nie budziłam się aż tak wcześnie, i to jeszcze po imprezie. Patrzę obok, moja wojowniczka wciąż śpi. Niewiele myśląc wstaje, udaję się do łazienki by się odświeżyć.Po wejściu do łazienki, myślałam że umrę ze strachu gdy spojrzałam w lusterko. Każdy włos w inną stronę, oczy rozmazane oraz podpuchnięte, jakbym conajmniej nie spała z trzy noce. No cóż, takie skutki gdy nie zmywa się na noc makijażu, myślę sobie i wchodzę pod prysznic. Po 10minutach wychodzę ubrana w dresy i czarną bluzkę na krótki rękaw. Rozczesuje swoje średniej długości włosy które sięgają mi do ramion, i związuję w wysokiego koka. Po wyjściu z łazienki udaję się do kuchni by zrobić tej małej jędzy jakieś śniadanie. Niewiele myśląc wyciągam z lodówki jajka, cebule i kiełbase, i postanawiam zrobić jajecznice. Ponieważ moi rodzice są na wczasach, a brat u dziewczyny, postanawiam włączyć telewizor i muzyke na całe mieszkanie.. Co by księżnicza wkońcu powstała ze swojego łoża. Nie myliłam się, nie mija 10 minut a w progu widzę "upiora", wyglądała 100razy gorzej niż ja. No coż się dziwić, zabalowała o wiele bardziej odemnie.
- Ty kobieto nie masz serca- Drze się na mnie, po chwili wyłączając muzykę.
- No cóż, chciało się balować, miej też chęć wstania rano- mówię z uśmiechem na twarzy i zaczynam nakładać śniadanie na talerze.
- Ale mogłabyś się zlitować, głowa mi pęka jak cholera, a Ty mnie jeszcze katujesz jakimiś garkotłukami!
- Przykro mi moja droga, trzeba było oszczędzać wczoraj alkochol! Widziałam jak z Bartkiem co chwila chodziliście do baru po shoty, cierp ciało jak rozumu w głowie nie miało!
- Przestań mi tu prawić swoje morały, i lepiej daj mi jakąś tabletkę na głowe, i napój.
- Górna szafka w łazience, pierwsza półka od dołu! Myślę że sobie poradzisz.
- Dzieki- wychodzi z wielkim fochem, a ja zajadam się jajecznicą.
Wróciła po 5minutach i zaczęła jeść.
- Dobra a teraz opowiadaj, co to była za akcja z tą laską wczoraj w klubie. I kim był ten facet z którym siedziałaś na loży.
- No tyak jak ci wczoraj mówiłam, wpadła na mnie gdy tańczyłam, czego bardzo nie lubie, więc ja ciach z biodra, ona mnie popchnęła no i się zaczeło, dostała pare razy i wpadłaś Ty! Jak zawsze zresztą musisz mi przerywać tak piękne akcje!- Mówi z wielkim oburzeniem na twarzy, i podaje mi tależ bym go umyła.
- Przepraszam bardzo, czy Ty szukasz sobie leszcza?
- Nie skądże, ale to nie moje mieszkanie, więc nie będę się rządziła. Idę do łóżka, miłego dnia!- Wstając od stołu, kieruje się po schodach na górę, szybkim krokiem zatrzymuje ją, a że biedaczka ma ciężkiego kaca, nie ma siły aby mnie pokonać.
- Nie, nie, nie moja droga. Raz dwa lecisz do łazieki się ogarnąć. Za godzinę idziemy na miasto, nie mam ochoty siedzieć w domu w taki dzień.
- Ty chyba kobieto oszalałaś, ja tu umieram a Ty mnie chcesz po ulicach ciągać.
- A popatrz jak to miło jak Ty mnie budzisz z samego rana bo zachciało Ci się basenu. Więc ruszaj te swoje ciężkie litery i za pół godziny widzę Cię naszykowaną, bo zadzwonie po Patryka i ci się skończy dzień dziecka!- Wiem że zadziałają na Nią te słowa, ponieważ zawsze bała się Patryka. Mimo iż zna go od urodzenia. ( Czyli 17 lat ), to i tak tą groźbą mogłam wiele wskurać, ponieważ wiedziała że gdy wróci mój brat wrzuci ją do wanny i już nie będzie tak miło.
- Dobra już idę, a Jego do szczęścia nie potrzebuję. Mówi udając się na góre. No cóż, mam pół godziny, i co ja mam z sobą zrobić? Zadzwonię do chłopaków, może coś wymyślą..
Wybieram numer Bartka, bo do niego idzie najszybciej się do dzwonić, oczywiście jak zawsze nie myliłam się, po 5 sygnale słyszę głos mojego kolegi, o dziwo nie słychać aby był zaspany.
- No co jest mała?- Zawsze tak do mnie mówił ponieważ jest conajmniej wyższy o 15cm odemnie, i gdy z nim rozmawiam wychylam lekko głowę w góre.
- No słuchaj mnie, mamy niedziele. Zaplanowaliście coś może z chłopakami na dziś?- Pytam, z nutką nadzieji w głosie.
- No wiesz co o 17 planowaliśmy iść na gokardy, a co nie macie planów?
- No właśnie nie. Księżna Dajana dopiero poszła wziąś prysznic, do czego długo ją namawiałam. Ładnie wczoraj zabalowała, a teraz ma tego skutki.
- No cóż, cała Pamela. Dobra to o 16 tam gdzie zawsze. Tyle że będę tylko Ja, Kacper i Filip bo reszta nie ma czasu.
- No dobra to do zobaczenia wielkoludzie!
- Pa mała!- po chwili słyszę pikanie w słuchawce. Odkładam telefon i postanawiam wejść na internet. Po zalogowaniu się na fejsa zdziwiło mnie że tamten chłopak miał jeszcze odwagę mi odpisać. Myślałam że po mojej wiadomości daruje sobie te tanie zagrywki, a jednak się pomyliłam:
" Spokojnie koleżanko, nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. I naprawdę, nie mam dziewczyny, skoro znasz Kamilę, to proszę bardzo napisz do niej, napewno potwierdzi Ci moje słowa. A pozatym, to nie jest żaden podryw. Poprostu wydawało mi się, i nadal mam takie wrażenie że to Ty tamtego dnia mnie wołałaś, i postanowiłem napisać. Nie chciałem Cię w żaden sposób urazić, ale jeśli sprawiłem Ci przykrość, to njmocniej przepraszam! Może zaczniemy od początku? Jestem Kuba;) A Ty? "
No i co ja mam mu napisać.. w sumie, nie wydaje się na natarczywego kolesia. Zresztą przeprosił mnie.. Ale co z Kamilą? Nie lubię wtrącać się w związki komuś, ale nie zapytam jej czy są razem, bo pomyśli że wpadł mi w oko. No cóż, co będzie to będzie:
" Wiesz, myślę że pisanie do Kamili nie będzie tu potrzebne, zaufam Ci na słowo. Ale jeśli później wyjdzie coś nie miłego, to obiecuje, zniszcze Ci życie. Przyjmuję przeprosiny. Jestem Nicola;)"
Po 5minutach znów dostaję od Niego wiadomość.. Szybki jest:
"Miło mi Cię poznać. Jeśli nie miałabyś nic przeciwko, moglibyśmy wymienić się numerami telefonu, bo rzadko siedzę na internecie, a chciałbym Cię poznać."
"Rzadko siedzisz na internecie, a od dwóch dni bombardujesz mnie wiadomościami? Ciekawee, ale kłamać to Ty mój drogi nie umiesz;)"
" Akurat tak się złożyło, że przez te dwa dni jestem u przyjaciela, i poprostu korzystam z okazji. Mówisz że to ja podrywam Ciebie, a sama w tym momencie twierdzisz że jestem Twój. Nie ładnie;)"
"Hola, hola kolego, nie łap mnie za słówka to bardzo nie grzeczne."
Moje pisanie z Kubą przerywa mi blond postać która wpadła do pokoju.
- Jestem gotowa, to gdzie idziemy?- Już pełna energi pyta mnie siadając obok na kanapie. Widać pomogła jej ta kąpiel.
- Hmm.. O 16 jesteśmy umówione na placu z chłopakami i idziemy na gokardy, więc skoro jest dopiero 12, to chodźmy na lody, a później zobaczymy.
- Hmm.. No w sumie czemu nie. A z kim Ty piszesz? - Kurde.. już myślałam że nie zauważy, ale zdradził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.
- A z takim jednym, napisał do mnie na FB. Opowiem Ci po drodze, chodź idziemy.
- Nie no czekaaj, pokaż Go.. - zabiera mi laptopa. Patrzę na jej minę.. Oj ta mina nie wróży nic dobrego..
- Co zrobiłaś takie oczy? Stało się coś?? - Pytam z przerażeniem.
- Ty przecież to jest Diabeł, chłopak Kamili.
- Słuchaj ameryki nie odkryłas, tyle to i ja wiem, ale stwierdził że już nie są razem.
- No proszę, mam najświeższe wiadomości na osiedlu, a o tym jeszcze nie słyszałam. Dobra chodź, pogadamy po drodze.
- Dobra tylko mu odpisze na wiadomość.
- Dobra rusz się, czekam w ogrodzie.- Po chwili wychodzi z kuchni.
Czytam wiadomość od Kuby, i aż mi się zaśmiałam:
"Dobrze przepraszam, już nie będę. Następnym razem pomyślę zanim za cokolwiek Cię złape. Więc jak będzie z tym numerem?? ;)"
"Ty to lepiej za nic nie łap. Dobrze podam Ci bo i tak wychodzę, tylko nie napastuj mnie smsami co 5minut, bo w tym momencie chcę się nacieszyć ostatnimi dniami wakacji. 538-869-002"
Zamykam laptopa, ubieram buty i dołączam do mojej przyjaciółki.
- No to co, idziemy?
- Tak, tak idziemy.- odpowiada i kieruje się w stronę furtki. Zamykam drzwi, i doganiam Ją.
Poszłyśmy na lody, nie wiadomo kiedy minęły już 2 godziny, i powoli zbliżała się 16, przez cały czas nawet nie zerknęłam na telefon na którym widniały już dwie wiadomości, od nieznanego numeru.
" Witaj to ja Kuba. Miłego dnia na mieście, nie powiem, miło by było spotkać Cię gdzieś po drodze"
" Widzę że nie masz czasu, więc tak jak obiecałem nie męczę Cię. Jeszcze raz miłego dnia. Odezwij się jeśli znajdziesz chwilę."
hmm.. Miły jest, ale niestety, teraz nie mam ten wolnej chwili więc napisze do Niego wieczorem. Chowam telefon do torebki, i wraz z Pamelą kierujemy się w stronę palcu, gdzie umówiłyśmy się z chłopakami. Po dwóch godzinach jazdy poszliśmy na pizze. Oczywiście w pizzeri, nie obyło się bez wspominania wczorajszej imprezy i akcji którą zafundowała nam Blondyna. Wszyscy wspominając wczorajszy dzień smialiśmy się na całą restaurację, aż wkońcu kelnerzy prosili nas o spokój, bo inni klienci się skarża. Po zjedzonej pizzy, idaliśmy się jeszcze na trochę na miasto, by póżniej rozejść się do swoich domów. Z Pamela umówiłam się na jutro, żeby iść na zakupy do szkoły. Po wejściu do domu odrazu udałam się do łazienki aby zrobić sobie odświerzającą kąpiel. Po wyjściu zjadłam kolację i polożyłam się do łóżka, spojrzałam na telefon, była tam jedna wiadomość od Kuby. Kurcze, przez to wszystko zapomniałam do Niego napisać, a była już godzina 22, pewnie już śpi pomyślałam sobie i odczytałam smsa:
" Widzę że chyba jednak nie masz ochoty mnie poznać. Albo podałaś mi zły numer, nie ważne już nie pisze."
Ojj.. Chyba się wkurzył, no w sumie co się dziwić. Szybko mu odpisałam i ułożyłam się wygodnie w łożku:
" Przepraszam Cię bardzo, ale to wszystko przez moich znajomych. Kompletnie zapomniałam by do Ciebie napisać. Mam nadzieję że mi wybaczysz. Jeszcze raz przepraszam i Dobranoc;*"

Na Zawsze ! Cz.. 1

Sobota.. Godzina 11:36. Jak zwykle mój telefon rozdzwonił się na cały pokój, i nie pozwala mi w spokoju spać.. Patrzę na wyświetlacz " Aa Blondyna ;** " Boże, czy ta dziewczyna nie może spać- myśle sobie ale mimo wszystko po chwili odbieram.
- Halo-mówię Dość zaspanym głosem.
- Kobieto!- Drze się moja przyjaciółka- wstawaj godzina 12 a ty wciąż gnijesz w łóźku, za pół godziny jestem u Ciebie i idziemy na basen, trzeba wykorzystać ostatni tydzień wakacji! 
- Daj mi spokój śpie- Wypowiadam po chwili odkładając słuchawkę, oczywiście mam na uwadze to że biedna Pamelka się zdenerwuje ale co mnie to.. Muszę się wyspać!
- Wstawaj!- słysze nad swoją głową dość głosny krzyk.. Otwieram gwałtownie oczy, po chwili je zamykając bo dość duże słońce razi w oczy!
- Kto Cię tu wpuścił! Wynocha- Wydzieram się na Blond stworzenie by zachwilę po czubek nosa przykryć się kołdra.. Nie mija 5sekund a kołdra zamiast znajdować się na mnie, ląduje na podłodze
- Mówię ostatni raz wstawaj, nie mam zamiaru gnić w chałupie i patrzeć jak księżniczka śni o swoim księciu! Podnoś tą dupę ale to raz, bo pójdę po kubeł z wodą.. 
- Dobra, dobra już wstaje, Myślę że woda nie jest tu potrzebna- Odpowiadam z wielkim grymasem, ponieważ wiem że jej słowa nie są rzucane na wiatr.
- Masz 20 minut! Nie interesuje mnie jak to zrobisz, czekam w kuchni!- Mówi, po czym wychodzi trzaskając drzwiami.
Ta piekielna bestia od zawsze w moim domu czuła się jak u siebie. Nie tracąc ani minuty dłużej, zwlekam się z łóżka by dostać się do łazienki. Szybki prysznic, delikatnie maluję rzęsy, ubieram się w krótkie białe spodenki, oraz różową bokserke.. W biegu pakuję torbe, zakładam klapki i schodzę na dół. Widzę jak moja wredna przyjaciółka siedzi i zajada się ciastkami pogrążona w rozmowie z moim bratem Patrykiem! 
- Gotowa!- Krzyczę, ponieważ są tak zajęci że chyba mnie nie dostrzegają.
- Swietnie, a teraz idziemy.. Żegna się z moim bratem, po chwili łapiąc mnie za rękę i wyciągając z domu!
Droga na baseen mija nam szybko, ponieważ tramwaj mamy spod mojego domu i jedziemy góra 10min. Na basenie, jak zawsze pełno ludzi, wkońcu co się spodziewać, mimo ostatnich dni lata pogoda nam dopisuje. Z daleka dostrzegamy grupkę naszych znajomych, udajemy się więc w ich stronę, witamy się ze wszystkimi i idziemy do przebieralni.. O 20 jestem już w domu, szybki prysznic, zmiana stroju na dresy, i kolacja.. Ppo przygotowaniu sobie tostów, udaję się do swojego pokoju, by pogrązyć się w świecie "wirtualnym". Gdy loguję się na fb widzę dość dziwna wiadomość:
"Hej, Ja Cię znam! Ty szłaś kiedyś z jakąs dupą ulicą i krzyczałaś moje imię, chyba byłaś wtedy pijana he." - pijana? Krzyczałam? To niedorzeczne, myślę.. Noie przypominam sobie takiej sytuacji, no ale cóż.. Odpisuję:
"Hmm.. Ciekawi mnie ta twoja opowieść, ale nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek zdarzyłą się taka sytuacja. Jeśli to Twój sposób na podryw, to wybacz ale kiepski, zresztą z tego co zauważyłam to masz dziewczynę! Pozdrawiam ;)."- Żałosne, myślę sobie i wyłaczam laptopaa... Hmm Jest dopiero 21;13 młoda godzina.. Cóż dzwonię do mojego "budzika" Zapytam co robi. 
Moja rozmówczyni długo nie kazała na siebie czekać ponieważ już po 3 sygnale odbiera!
- No co jest Czarnulkaa.. 
- No słuchaaj młoda godzina, jakiś plan? - mówię z nadzieją w głosie że ten blond pustak jednak coś wymyślił na wieczór.
- Oczywiście że tak, szykuj się o 23 będę po Ciebie z chłopakami, idziemy do klubu.- Prawię krzycząc oznajmiła mi Pamela.
- Hmm.. Kusząca propozycjaa.. No w sumie czemu nie! Idę się szykowaać buźka!- Nie czekając na odpowiedź rozłączam się! 
W klubie bawimy się świetnie. Pełno ludzi, atmosfera całkieem ciekawa. Patrzę na blondynkę, i widzę jak bajeruje z jakimś chłopakiem. No cóż niech dziewczyna korzysta, myślę sobie po czym idę do baru po kolejnego drinka. Stojąc przy barzę widzę jak jakiś chłopak obserwuje mnie ukradkiem. Na oko ma może z 20 lat, dobrze zbudowany, Ciemne włosy, wysoki. Cóż, nie zwracam na Niego zbytniej uwagi i poprostu odchodzę. Odnalazłam Blondynkę w klubie i pociągnęłam za sobą na parkiem. 
- Ej Ty blondyna!- Krzyczę ponieważ muzyka głosno gra, i żeby jakkolwiek się porozumieć potrzebny by był megafon- Idę usiąć, zmęczyłam się, idziesz?
- Niee ja zostane, idź później się znajdziemy- Odpowiada mi już lekko wstawiona.
Odchodzę od niej, mija może z 10 minut, widzę że na parkiecie zrobiło się jakieś zamieszanie, a ponieważ lubie oglądać takie sytuacje, szybko wstaje i zmierzam w tamtym kierunku. Ku mojemu zdziwieniu widzę jak ten mały alkoholik szarpie się z jakąs rudą panną. Bez zastanowienia podbiegam do nich i je rozdzielam, zabierając blondynę ze sobą.. 
- Co Ci strzeliło do głowy, przyszłaś tu się bawić, a nie szarpać z jakimiś blazami! - Krzyczę na Nią już mocno wkurzona.
- Daj mi spokój, popchnęła mnie to nie pozostałam jej winna. Co ja się będę przejmowała jakąś su.ką! - Próbuje się wytłumaczyć, chodź ja wciąż jestem nie ugięta.
- A jakbyś trafiła na jakąś dziewczynę która by Ci porzadnie dokopała, i obiła tą Twoja śliczną mordkę?- Pytam licząc że coś do niej dotrze..
- To bym ją zabiła, mojeej twarzyczki się nie tyka. - Odpowiada mi z wielkim uśmiechem na twarzy, a ja już nie potrafię się gniewać. Po chwili obie śmiejemy się w niebogłosy i zmierzamy do mojego domu..
Gdy położyła już się spać, ja postanawiam jeszcze na chwilę zawitać FB. Ku mojemu zdziwieniu, widnieje tam kolejna wiadomość od tego samego chłopaka:
" He. mówię szczerą prawdę, doskonale Cię pamiętam, widać alkohol Ci nie służy skoro nie pamiętasz czyje imię wywołujesz na ulicach;). To nie jest podryw, i nie mam dziewczyny;)"- No nie, koleś ma tupet, myślę sobie i wściekła wysyłam mu niemiłą wiadomość;
" Słuchaj mnie kolego, nie wiem za kogo Ty się uważasz, ale chyba mylisz osoby, po pierwsze nigdy Cię nawet nie widziałam w życiu na oczy, a tym bardziej nie krzyczałam Twojego imienia, mam lepsze zajęcia, niż oglądanie się za jakimś burakiem. Po drugie chyba nie padło mi na wzrok skoro widzę że jesteś w związku, i to w dodatku z moją koleżanką! Sorki chłopak, zastanów się trochę! Narazie;)" - I z takim oto złym humorem kładę się spać..